Sprawa w ostatnich dniach dosyć głośna. Koleje Śląskie wprowadzają plan naprawczy kosztem oczywiście zwykłych pasażerów. Połączenia SKR Tychy - Katowice mają zostać zmniejszone o ponad połowę... Obecnie kurs na tym odcinku realizowany jest co pół godziny docelowo ma być co godzinę! Do tego dojdzie podwyżka biletów o ponad 20%. Co to może oznaczać dla SKR? Przede wszystkim spowoduje spadek zainteresowania ze strony pasażerów co praktycznie może oznaczać rychły upadek nie tylko tego połączenia, ale również koncepcji połączenia z Tychów do Krakowa (już dziś praktycznie wydaje się to nierealne). A miało być tak pięknie. Kolej miała kursować co 20min ażeby miało to wszystko sens. A tu niestety wyszło jak zawsze. Cały problem polega na tym, iż miasto bardzo dużo inwestuje w komunikację kolejową. W zeszłym roku oddano do użytku nowe stacje kolejowe (Lodowisko, Grota-Roweckiego, Bielska) i wyremontowano pozostałe za bagatela 26mln złotych. Do tego obecnie w budowie są dwa parkingi (przy lodowisku i przy dworcu głównym), które miały skłonić mieszkańców do pozostawienia na nich samochodów i korzystanie z kolei. Miały... Na tą chwilę nie wiadomo komu to wszystko będzie służyć, bo kolej jak widzimy jest w odwrocie. Oczywiście problem jest dosyć duży. Bo żeby stacje nie zaczęły na nowo zarastać muszą być używane... Kilka pociągów dziennie sprawi, że po peronach będzie hulał wiatr... Może trzeba będzie wrócić do koncepcji "metra"? Wybudować jeszcze dwie stacje (na terenach przemysłowych i np na Glince) zakupić dwa szynobusy i sprawić, aby kolej była częścią komunikacji miejskiej? Bo na Koleje Śląskie chyba nie ma co liczyć a szkoda byłoby, aby te wszystkie inwestycje poszły w błoto...
inne: http://www.etychy.org/aktualnosci/koleje-slaskie-dobija-ratowana-niedawno-skr-5348.php
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz