Poważne kłopoty grożą dwóm tyskim wandalom, którzy rzucali koszami na śmieci. Efektem tej „zabawy” jest uszkodzony samochód i straty oszacowane na 1,5 tysiąca złotych. Mężczyznom, którym nie było dane zapoznać się z instrukcją obsługi śmietnika, grozi 5 lat pozbawienia wolności.
Nocą ludzie często wpadają na dziwne pomysły. Jeśli do późnej pory dodamy jeszcze alkohol, chęć wyszumienia się i brak wiedzy o tym, do czego służy kosz na śmieci, to kłopot gotowy. Policjanci z Tychów zatrzymali dwóch zalanych w pestkę wandali, którzy urozmaicali sobie czas, ciskając śmietnikami. W pewnym momencie jeden z koszy trafił w jadącego opla. „Zabawa” odbywała się tuż po północy na ulicy Katowickiej w Tychach.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, chuligani rzucili się do ucieczki. Po krótkim pościgu obaj wpadli w ręce policji. Okazało się, że to 19- i 22-letni mieszkańcy Tychów. Rachunek za rozrywkową noc będzie wyższy, niż się spodziewali. Kierowca oszacował straty na 1,5 tysiąca złotych. Dodatkowo mężczyźni odpowiedzą za zniszczenie mienia oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za co grozi 5 lat więzienia. Policjanci ustalają pozostałe okoliczności zdarzenia.
Źródło: fakt.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz