czwartek, 31 lipca 2014

DK 1 od jutra otwarta?


DK 1, jedna z największych tyskich inwestycji ostatnich lat. Po trwającej ponad dwa lata przebudowie, miała zostać oddana w styczniu tego roku, niestety z różnych powodów ("wiosenne deszcze, zima i trudna sytuacja finansowa branży budowlanej") termin jej zakończenia został przesunięty na 4 lipca. Miasto zgodziło się na takie opóźnienie, równocześnie odstępując od nałożenia przewidzianej umową kary 12 milionów złotych. Stało się to między innymi w trosce o terminowe zakończenie inwestycji, jak również o kondycję finansową wykonawcy. Wkrótce, jak można było przypuszczać, okazało się że termin, który jeszcze w wydawanych w czerwcu komunikatach był osiągalny, nagle okazał się nierealny.

Ponownie wydano zgodę na przesunięcie terminu, tym razem do 31 lipca. Tłumacząc opóźnienie problemami z niestabilnym gruntem pod estakadą przy al. Niepodległości. Reszta prac miała zostać wykonana bez zmian czyli po terminie 4 lipca, potem pozostać miały tylko odbiory i prace porządkowe.

Niestety okazało się to nie do końca prawdą, po wyznaczonym terminie nadal trwały prace na różnych odcinkach DK 1. Ich zakończenie obecnie zostało wyznaczone na 31 lipca. Po tym terminie prowadzone mają być zapowiadane wcześniej prace porządkowe i odbiory.

Oczywiście nierozwiązany pozostaje nadal problem estakady. Zjazd do miasta w jej zachodniej części pewnie nie prędko zostanie uruchomiony. Miasto zapłaci też sporo więcej za budowę. Do tej pory wartość prac dodatkowych przy wykonaniu inwestycji sięgnęła 10 milionów złotych (to już prawie 7% wartości kontraktu głównego), same prace wzmacniające grunt pod nasypem kosztowały dotychczas pół miliona złotych. Na domiar złego zapowiada się, że cała budowa przeciągnie się nie wiadomo o ile. Wspomniana estakada musi być cały czas monitorowana i do czasu ustabilizowania gruntu nie może zostać ukończona.

Smaczku temu wszystkiemu dodają informacje, że odpowiedzialny za inwestycję MZUiM Tychy już w sierpniu zeszłego roku (2013), czyli na dwa miesiące przed podpisaniem aneksu wydłużającego termin realizacji inwestycji, wiedział o istniejących problemach z gruntem pod nasypem. Zresztą problem miał być znany znacznie wcześniej, bo już co najmniej od lutego zeszłego roku (2013), kiedy był poruszany przez opozycję na sesji Rady Miasta.

My jednak przyjmijmy za początek sierpień zeszłego roku, kiedy MZUiM otrzymał nowe opracowanie geologiczne. Tylko dlaczego dodatkowe zlecenie na prace wzmacniające grunt zostało wydane dopiero pod koniec stycznia tego roku? Dlaczego do czerwca wszystkie te problemy nie były ogłaszane? Praktycznie do ostatniej chwili oficjalnym terminem zakończenia prac pozostawał cały czas 4 lipca. Jakoś to będzie, po co zaprzątać głowę mieszkańcom takimi drobnostkami?

 Jedynie pocieszenie w tym, że kiedyś skończyć muszą. Jest szansa, że w sierpniu, po trzech latach, droga zostanie otwarta na całej długości. Oczywiście poza zjazdem do miasta od strony Katowic. Możliwe nawet, że droga wyjazdowa w kierunku Bielska i rondo pod estakadą zostaną ukończone i oddane do użytku. Jeszcze wczoraj o godz. 17:00 trwały na nich intensywne prace, wykonawca ma czas do jutra.

Źródło: etychy.org

 ****************************************************************************************************************

"Mijają dni, mijają lata..." Właściwie chyba nikt nie jest zaskoczony obecną sytuacją... Już od dawna było wiadomo, iż zarówno termin 4 lipca jak i kolejny przesunięty na koniec miesiąca to marzenie ściętej głowy. No cóż, teraz pozostaje tylko bezradnie przyglądać się tej nieudolnej inwestycji (nieudolnej, jeśli spojrzymy na czas jej trwania) i czekać... Kiedyś to się na pewno skończy. Kolejny wątek to dodatkowe koszty... Tylko kto za to zapłaci? Oczywiście Drodzy Państwo, że my. Bo miasto na tą chwilę niestety nie zamierza nakładać żadnych kar na wykonawcę. Przynajmniej nic na ten temat nie wiadomo...


tychymyopinions

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz