wtorek, 19 lipca 2016

Burzenie ZEG-u w Tychach. A w ruinach jest lokator...


Burzenie ZEG-u w Tychach trwa od kwietnia, ale budynek nadal dumnie góruje nad miastem. Demontują, co się tylko da, jednak sama konstrukcja ciągle stoi. Dlaczego?

Burzenie Zakładu Elektroniki Górniczej trwa już trzeci miesiąc, ale budynek nie znika w tempie, w jakim dziś burzy się takie obiekty. Co wstrzymuje prace? Okazuje się, że burzony budynek ma ciągle jeszcze jednego lokatora. Jest nim firma Orange, która zajmuje jedno z pomieszczeń na parterze. Dlaczego zwleka z wyprowadzką? Na to pytanie nie udało się nam uzyskać odpowiedzi. Do chwili zamknięcia tego numeru rzecznik Orange nie przysłał nam odpowiedzi na nasze pytanie. 

Przeszkodą w burzeniu jest też mozaika autorstwa Franciszka Wyleżucha, która czeka na demontaż i przeniesienie na teren Zespołu Szkół nr 5 im. Hanny i Kazimierza Wejchertów, czyli dawnej budowlanki. Będzie to skomplikowany i kosztowny proces. 

- Mozaika jest integralną częścią budynku, dlatego też musi zostać usunięta wraz z pokaźnym fragmentem niestabilnej elewacji, podzielona na kilka mniejszych części, a następnie obudowana metalową konstrukcją. Prac nie ułatwia niskiej jakości podłoże, na którym została wykonana: pokaźny fragment mozaiki powstał na betonowej podstawie, zaś pozostała część na pustakach PGS. A koszt rozbiórki tego dzieła o powierzchni 12 m kw., szacuje się na około 100 tys. zł - mówi kierownik Jacek Głuch. Burzeniem ZEG-u zajmuje się firma P.H. Carbo-Stal. Ta sama, która demontowała budynek DOKP przy Spodku w Katowicach. 

- Do rozbiórki tego obiektu w Tychach użyjemy specjalistycznego sprzętu, w tym koparki Hitachi, która jest najwyższą koparką wyburzeniową w Polsce. Jej ramię mierzy 51 m. Obecnie znajduje się w Lublinie, skąd ma zostać przetransportowana do Głogowa - mówi kierownik Głuch. Dopiero później koparka ta zacznie pracować w Tychach. Ma stanąć w miejscu, gdzie na razie jest jeszcze mozaika. Dopóki nie zostanie wymontowana, dopóty koparki nie będzie można tutaj sprowadzić. Burzenie ma potrwać do października.


Źródło: dziennikzachodni.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz