Comarch Cracovia pokonała na własnym lodowisku GKS Tychy 4-1 w drugim meczu finału PHL. „Pasy” prowadzą w serii do czterech zwycięstw 2-0. Kolejne dwa mecze odbędą się na Górnym Śląsku.
W sezonie zasadniczym tyszanie mieli patent na krakowian. Wygrali pięć z sześciu meczów, a także pokonali ich w spotkaniu o Superpuchar.
Comarch Cracovia przystąpiła do play-off jednak jako lider i w pierwszych dwóch finałowych meczach z broniącym tytułu GKS-em udowodniła, że nie był to przypadek.
Goście przystąpili do wtorkowego pojedynku bez Łukasza Sokoła, któremu w poniedziałek odnowiła się kontuzja mięśnia przywodziciela.
Na początku dzisiejszego spotkania GKS grał ponad minutę z przewagą dwóch zawodników, ale nie zagroził szczególnie Rafałowi Radziszewskiemu, może oprócz strzału Mateusza Bryka, który obronił bramkarz "Pasów".
W ogóle pierwsza tercja nie była jakimś porywającym widowiskiem. W 14. minucie Bartosz Ciura trafił krążkiem w obramowanie bramki, a chwilę później w odpowiedzi przestrzelił Krystian Dziubiński, który dziś pełnił rolę kapitana w zastępstwie chorego Patryka Noworyty.
"Gorąco" na tafli zrobiło się w jej końcówce. Najpierw po strzale Dziubińskiego po gwizdku, za co hokeista gospodarzy powędrował na ławkę kar, a potem starli się Adam Bagiński i Filip Drzewiecki. Obaj również dostali dwuminutowe kary, a tyszanin miał jeszcze pretensje do Rafała Dutki. W sumie sędziowie nałożyli w pierwszej tercji 18 minut kar.
W drugiej odsłonie do głosu doszły "Pasy", które objęły prowadzenie w 24. minucie. Damian Kapica popędził prawą stroną, wpadł do tercji rywali i przymierzył celnie przy słupku. Trzy minuty później było już 2-0. Tym razem Damian Słaboń trafił w "okienko" bramki tyszan, stojąc na linii bramkowej.
W 30. minucie dobrze rozegraną akcję celnym strzałem z bliska wykończył Karol Kisielewski, dając swojej drużynie trzybramkowe prowadzenie.
Jirzi Szejba, trener GKS-u wziął natychmiast czas, ale niewiele to pomogło, nadal groźniejsi byli gospodarze. Sztefana Żigardy’ego próbował dwa razy zaskoczyć Petr Szinagl, również dwa razy Kapica, ale tym razem bezskutecznie.
Gościom udało się jednak w końcu strzelić gola. W 40. minucie Jozef Vitek podał zza bramki do Michaela Kolarza, który umieścił krążek w siatce.
Na początku trzeciej tercji Kolarz ucierpiał, kiedy dostał krążkiem w twarz i o własnych siłach nie był w stanie zjechać z lodu. Tyszanie przetrwali moment gry w podwójnym osłabieniu, ale stracili gola w momencie, gdy mieli jednego hokeistę mniej. W 43. minucie Mateusz Rompkowski podał do Patrika Svitany, a ten wystawił krążek niepilnowanemu Dziubińskiemu, który umieścił go w siatce. To było już 11. trafienie napastnika Comarchu Cracovii w tegorocznym play-off, co czyni go najskuteczniejszym zawodnikiem w PHL.
W końcówce karę meczu otrzymał Jarosław Rzeszutko, za rozcięcie podbródka Kacpra Guzika.
Dwa kolejne finałowe mecze odbędą się w Tychach (18 i 19 marca).
Finał PHL
Comarch Cracovia - GKS Tychy 4-1 (0-0, 3-1, 1-0)
Bramki: 1-0 Kapica-Wróbel-Maciejewski (23.47), 2-0 Słaboń-Kapica-Urbanowicz (26.47), 3-0 Kisielewski-Domogała-Wróbel (29.22), 3-1 Kolarz-Vitek-Komorski (39.05) 4-1 Dziubiński-Svitana-Rompkowski (42.34, w przewadze).
Comarch Cracovia: Radziszewski - Turoń, Rompkowski, Szinagl, Dziubiński, Svitana - Kruczek, Wajda, Guzik, Kucewicz, Drzewiecki - Maciejewski, Navojovsky, Kapica, Słaboń, Urbanowicz - Dutka, Dąbkowski, Kisielewski, Wróbel, Domagała.
GKS: Żigardy - Kolarz, Ciura, Bepierwszcz, Galant, Witecki - Hertl, Pociecha, Kolusz, Kalinowski, Łopuski - Bryk, Kotlorz, Vitek, Komorowski, Vozdecky oraz Bagiński, Rzeszutko, Kogut.
Sędziowali: Michał Baca i Zbigniew Wolas (jako główni) oraz Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz (jako liniowi). Kary 12 i 43 (w tym kara meczu dla Rzeszutki) min, Widzów: 1800.
Stan finałowej serii (do czterech zwycięstw): 2-0.
Comarch Cracovia - GKS Tychy 4-1 (0-0, 3-1, 1-0)
Bramki: 1-0 Kapica-Wróbel-Maciejewski (23.47), 2-0 Słaboń-Kapica-Urbanowicz (26.47), 3-0 Kisielewski-Domogała-Wróbel (29.22), 3-1 Kolarz-Vitek-Komorski (39.05) 4-1 Dziubiński-Svitana-Rompkowski (42.34, w przewadze).
Comarch Cracovia: Radziszewski - Turoń, Rompkowski, Szinagl, Dziubiński, Svitana - Kruczek, Wajda, Guzik, Kucewicz, Drzewiecki - Maciejewski, Navojovsky, Kapica, Słaboń, Urbanowicz - Dutka, Dąbkowski, Kisielewski, Wróbel, Domagała.
GKS: Żigardy - Kolarz, Ciura, Bepierwszcz, Galant, Witecki - Hertl, Pociecha, Kolusz, Kalinowski, Łopuski - Bryk, Kotlorz, Vitek, Komorowski, Vozdecky oraz Bagiński, Rzeszutko, Kogut.
Sędziowali: Michał Baca i Zbigniew Wolas (jako główni) oraz Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz (jako liniowi). Kary 12 i 43 (w tym kara meczu dla Rzeszutki) min, Widzów: 1800.
Stan finałowej serii (do czterech zwycięstw): 2-0.
Źródło: interia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz