Dzisiaj możemy poznać mistrza Polski w hokeju na lodzie. Broniący trofeum GKS Tychy podejmie w meczu numer sześć finału PHL Comarch Cracovię. Jeśli gospodarze wygrają, zapewnią sobie trofeum. Początek spotkania o 18.30. Transmisja w TVP Sport.
Tyszanie prowadzą w finałowej serii 3-2, którą będą mieli okazję zakończyć przed własną publicznością.
"Hokej to sport, w którym ogromne znaczenie ma wola walki, zaangażowanie i ofiarność. Nam na pewno tych cech nie brakuje. Mamy też po swojej stronie atut własnej hali i niesamowitych kibiców, którzy są dla nas ogromnym wsparciem i w finale nie raz udowodnili, że są dla nas jak dodatkowy zawodnik na lodzie. Liczę, że ponownie poniosą nas do zwycięstwa" - powiedział Mateusz Bepierszcz, napastnik GKS-u, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
"Pasy", najlepsza drużyna sezonu regularnego, nie zamierzają jednak poddać się bez walki.
"Jedziemy do Tychów i zrobimy wszystko, żeby wygrać. Tak jak śpiewają kibice - będziemy walczyć jak Sparta" - zapowiedział Rafał Dutka, obrońca Comarchu Cracovii, na łamach internetowej strony klubu.
"Teraz musimy grać już bezbłędnie, żeby jeszcze wrócić do Krakowa" - mówił zaś szkoleniowiec Rudolf Rohaczek.
Gra w tegorocznym finale Polskiej Hokej Ligi toczy się o podwójną stawkę. Zwycięzca oprócz tytułu uzyska prawo do gry w Champions Hockey League. "Na pewno możliwość wywalczenia 'dzikiej karty' w CHL jest dla nas dodatkową motywacją w tym starciu, jednak na razie nie myślimy o niczym innym jak o mistrzostwie Polski. To jest nasz główny cel na obecną chwilę i do niego dążymy. Do finału z Cracovią byliśmy przygotowani już przed pierwszym spotkaniem. Każdy kolejny pojedynek sprawia, że jesteśmy mądrzejsi i możemy pracować nad ulepszeniem taktyki zarówno w grze obronnej, jak i w ataku" - tłumaczy Bepierszcz na klubowej stronie.
W razie zwycięstwa "Pasów" w czwartek decydujące starcie finału odbędzie się w Wielką Sobotę o 14.30 w hali przy Siedleckiego.
Źródło: interia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz