wtorek, 25 października 2016

Tychy: Zamiast budowy domu, będzie remont baraków


Prezydent Tychów chciał lokatorom mieszkań socjalnych wybudować nowy dom. Mieszańcy protestowali, bo nie zrozumieli zamysłu

Nowy dom miał powstać dla 34. rodzin, zajmujących mieszkania socjalne w barakach przy ul. Świerkowej, w tyskiej dzielnicy Czułów. Koszt budowy opiewałby na 2,5-3,8 mln zł. Mieszkańcy Czułowa myśleli jednak, że do dzielnicy przybędą nowi lokatorzy. I zaprotestowali. 

Baraki miały zostać zburzone, a dawni lokatorzy przeprowadziliby się do nowego domu. Mieszkańcy Czułowa sądzili, że będzie to kolejny budynek z mieszkaniami socjalnymi, dla nowych osób. 

- Mamy Osadę, przy ulicy Świerkowej są baraki dla osób, niezdolnych do płacenia czynszu za mieszkanie komunalne, a teraz wygląda na to, że takich mieszkań jeszcze przybędzie. Dlaczego nie rozdziela się ich po innych dzielnicach i osiedlach? - denerwowali się mieszkańcy Czułowa.

 Na profilu „Razem Czułów” na Facebooku, podkreślili, że nie protestują jednak przeciwko ludziom, tylko „błędnej polityce miasta”. W tej sytuacji, prezydent Andrzej Dziuba, wycofał się z planów budowy nowych mieszkań socjalnych. 

W piśmie nadesłanym przez Ewę Grudniok, rzeczniczkę UM w Tychach, prezydent informuje, że rezygnuje z budowy z powodu emocji, jaką wzbudził ten pomysł. Temu właśnie miała służyć budowa nowego budynku socjalnego. „Miały [tam] zamieszkać 34 rodziny, czyli tyle samo, ile obecnie mieszka w obiekcie. Nieprawdziwe są informacje, by inwestycja miała wpływ na zwiększenie liczby lokali socjalnych”, czytamy w piśmie z UM w Tychach.

Rzeczniczka UM potwierdza, że doszło do nieporozumienia. Od początku chodziło o budowę budynku dla mieszkańców baraków, a nie nowego budynku dla nowych mieszkańców. - Prezydent mówił o tym m.in. na sesji RM w 2013 r., zaznaczając, że mieszkań w nowym budynku będzie tyle samo, ile jest teraz. Plany miasta były przekazywane radzie osiedla, mieszkańcy mieli szansę się z nimi zapoznać - mówi rzeczniczka. 

Zamiast stawiać nowy dom, prezydent chce teraz wyremontować baraki, bo jak podkreśla, mieszkańcy powinni mieć godne warunki do życia. Zmiana decyzji spowoduje mniejsze obciążenie budżetu. Bo na remont wystarczy ponad 300 tys. zł. 

A tak jest u sąsiadów 

Problem braku lokali socjalnych dotyka coraz więcej miast.

 Dla przykładu - w Bytomiu znajduje się około 330 mieszkań socjalnych, natomiast chętnych i zmuszonych do przeprowadzki, którzy złożyli wnioski jest w ostatnich latach ponad 1000. Ostatnia budowa miała miejsce w 2009 roku. Powstałe przy ulicy ul. Składowej 19 b kontenery miały mieć gwarancję trzyletnią, a już po krótkim czasie zaczęły popadać w ruinę. Za to w Rybniku, w marcu zakończył się remont dwóch familoków przy ulicy Wolnej w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec-Piaski. Powstało tam 16 całkiem ładnych mieszkań socjalnych. 


Źródło: dziennikzachodni.pl

******************************************************************************************************************

Wydaje się, że mieszkańcom Czułowa powinno zależeć na tym, żeby tragicznie wyglądające baraki zastąpił nowy budynek. Fakt, sąsiedzi zostaliby ci sami, jednak zyskałaby dzielnica chociażby pod względem estetycznym. 
Czy to jednak nie jest takie polskie myślenie - "że jak to na socjalu mają mieszkać lepiej ode mnie"? 
Bo nowy budynek z pewnością przewyższyłby wyglądem i standardem nie jeden stary dom na Czułowie... 
tychymyopinions

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz