sobota, 9 listopada 2013

Artykuł w Gazecie Wyborczej - Historia


W dzisiejszym (sobotnim) wydaniu Gazety Wyborczej w dodatku Historia ukazał się artykuł pt. "Narodziny Tychów".

Wstęp do artykułu cytuję poniżej:

"Tychy mające ok. 130 tyś. mieszkańców, choć dobrze zaplanowane, nie są pięknym miastem. Dominują budynki z tzw. wielkiej płyty, które nieremontowane od lat straszą zniszczonymi elewacjami, inne padły ofiarą modnej ostatnio "pastelozy". Pomalowane wyblakłą żółcią różem lub błękitem tworzą nieznośne pstrokacizny w krajobrazie. Widać też efekty wybuchu przedsiębiorczości lat 90., gdy partery domów zamieniano na sklepy, bary czy punkty usługowe. Obrosły przypadkowymi witrynami i szyldami, które zdążyły już wypłowieć. Odwiedzający Tychy może odnieść wrażenie, że to miasto bez serca - nie ma rynku, główna stacja kolejowa jest na uboczu, a ścisłe centrum to wielka pusta przestrzeń przecięta torami kolejowymi, z namiastką galerii handlowej. To balast PRL-u, gdy władza stawiała na budownictwo mieszkaniowe, odsuwając inne funkcje miasta na dalszy plan".

Zawarte stwierdzenie "Tychy nie są pięknym miastem" uważam za subiektywne ukazywanie rzeczywistości. Autorzy powinni tu przedstawić fakty, a nie wygłaszać swoich prywatnych opinii. "Piękne" to pojęcie względne. Jednym się to miasto bardzo podoba, innym nie. Jest to sprawa naprawdę indywidualna. Autorzy skupili się jednak przede wszystkim na wyolbrzymianiu wad, które podszyte są wręcz dramaturgią (cytat poniżej) - nie poruszając oczywiście jego zalet.

"Dominują budynki...które nieremontowane od lat straszą zniszczonymi elewacjami" - Proszę niech autorzy tego artykułu wskażą miasto gdzie takich budynków nie ma... Osobiście uważam, iż w Tychach pod tym względem jest nie najgorzej. Bardzo szybko postępująca termoizolacja budynków sprawia, że stają się one dużo milsze dla oka. Kwestia kolorystyki to temat na osobną dyskusję, ale generalnie to raczej trend, który ma miejsce w całej Polsce.

Zamieszczone do artykułu zdjęcie - chyba celowo czarno białe, bo budynki pokazane na nim są odnowione i prezentują się całkiem dobrze. Błąd jeśli chodzi o ulicę i osiedle (podwórko pokazane na zdjęciu znajduje się przy ulicy gen. de Gaulle'a na oś. E, a nie jak podają autorzy przy ulicy Bukowskiej na oś. B) świadczy o tym, że autorzy nie mają zbytnio pojęcia o czym piszą.

Reasumując, wstęp do opublikowanego wywiadu (z Andrzejem Czyżniewskim) w mojej ocenie jest tendencyjny i czytając go można odnieść wrażenie, iż autorzy mają negatywne nastawienie do tego miasta bądź też niewielką wiedzę na jego temat. Zamiast obiektywnej wzmianki opartej na faktach lub konstruktywnej krytyki (która też jest potrzebna) mamy do czynienia raczej z osobistymi poglądami i stereotypami co tak naprawdę nie powinno mieć miejsca w mediach, które mają tak duży wpływ na kształtowanie poglądów i opinii innych.

P.S.

W innym artykule tych samych autorów znalazłem kilka negatywnych stwierdzeń odnośnie miasta Tychy:
"...w zalanych betonem Tychach" - to dziwne, bo Tychy uważane są za najbardziej zielone i ekologiczne miasto na Śląsku. A swoją drogą... które miasto nie jest zalane betonem???

Niestety widać tu dużą nieobiektywność w artykułach kierowanych pod adresem Tychów. Przytaczane stwierdzenia nie są w ogóle merytoryczne i nie mają realnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ponadto argumentowane są niemiarodajnymi wskaźnikami, których nie da się ocenić, zbadać czy zmierzyć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz